środa, 3 września 2014

Kołysanka

Wczoraj dostałam pierwszą dawkę Humiry.

Mimo braku wyraźnej natychmiastowej poprawy mam wielkie nadzieje. Znam sporo osób, dla których lek ten okazał się panaceum :) Mogą być z tego problemy dla szpitala, dali mi lek, bo miałam coraz gorsze wyniki, kilkanaście razy na dobę odwiedzałam WC. Niby nie zabija, ale świadczy o coraz gorszym stanie jelit, wyniszcza organizm oraz całkowicie uniemożliwa normalne życie. Było źle, więc postanowili nie czekać. Kochany NFZ... proszę nie karajcie ich za dobre serce.

Nadzieja zaszumiała mi w głowie. Zakładam pozytywny scenariusz, więc wynajmuję mieszkanie... rozglądam się za książkami, terminami składania różnych wniosków. Student niepełnosprawny chcąc uzyskać jakąkolwiek pomoc musi reguralnie toczyć boje z biurokracją :)
Jak widzisz Drogi Czytelniku, papier to najlepszy przyjaciel ŻonyCrohna... toaletowy i jak wspomniałam, nie tylko :D

Wszystko czego trzeba mi do szczęścia to remisja... Mężu prześpij się trochę... Proszę...


Mam nadzieję, że Cię nie obrzydzi zdjęcie, ale to nasz studencki pupilek :) Uczył się z nami anatomii. Dobra psinka z niego, nie wymagająca, cicha i spokojna :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz