wtorek, 28 kwietnia 2015

Poza światem

Witajcie Kochani,

Przepraszam, za tak długi czas bez wieści, ale nie byłam w stanie nic napisać. Mam ogrom pracy, jestem bardzo osłabiona i zwyczajnie się z niczym nie wyrabiam.

Nie mogę wprost stwierdzić, że czuję się źle...bo po kilku paskudnych tygodniach pełnoobjawowego zaostrzenia znów jestem na sterydach. Mam nadzieję brać je tak długo jak to możliwe, bo wiem, że bez nich muszę pożegnać się ze studiami. Sterydy nie są jednak cudownym panaceum, bo czuję się już trochę podtruta taką ilością leków.

Na studiach z kolei jest bardzo ciekawie. Coraz więcej praktycznej wiedzy i zajęć z żywymi zwierzętami. Moja praca badawcza umarła śmiercią naturalną w połowie badań, bo brakło nam czasu i odczunników.... ale za to miałam szczęście dostać się i brać udział w super konferencji studenckiej:) Ogólnie cud, miód... ale mamy bardzo dużo nauki, bo sesja szykuje mi 5 egzaminów i jedno wielkie kolokwium zaliczeniowe. Studiować przeszkadza spore zmęczenie. Trudno znaleźć czas na dospanie takiej ilości godzin jakiej bym potrzebowała, więc zaczynam chodzić jak zombie :)

Tak w teleflgraficzym skrócie o tym co u mnie :) Chciałabym zapytać co u Was, ale wątpię czy ktokolwiek mi odpisze na to pytanie... ale może jednak :)
Dołączam zdjęcia ze spaceru z Astrą i chociaż wyglądamy na super się bawiące to kilka dni później dochodziłam do siebie po takich zabawach ;)